niedziela, 12 października 2014

Jimin i taniec

Patrzył na swoje odbicie w lustrze. Śledził dokładnie każdy ruch. Musiał dopracować je do perfekcji. Żaden gest nie był przypadkowy, a każdy kąt idealnie wymierzony.

Taniec jest sztuką, ale Jimin wiedział, że jest również ciężką pracą.

Kiedy był młodszy zdał sobie sprawę, że jest w stanie popchnąć swoje ciało do niemożliwego, jednak z umysłem sprawa nie jest już taka prosta. Chłopakowi zawsze brakowało pewności siebie, a opinia otoczenia liczyła się, w jego mniemaniu, najbardziej ! Zawsze chciał otrzymywać pozytywne opinie i być akceptowanym przez innych, jednak sprawy nie zawsze układały się tak, jakby tego chciał.

Nie potrafił zmusić swego umysłu do myślenia, do zapamiętywania, czy do rozwiązywania problemów. Pewnie dlatego nie był orłem w szkole. Nie chodziło wcale o to, że nie chciał tego robić, jednak gdy umysł jest zmęczony, albo przepracowany, to nieważne jak bardzo człowiek by się starał, nie jest w stanie przyswoić więcej informacji. Pojawia się blokada, której nie idzie pominąć. Jimin tak wiele razy próbował przepchnąć tę blokadę w swojej głowie, ale nigdy mu się to nie udało.

Dlatego też zdecydował się tańczyć. Tutaj liczyła się ciężka praca. Mimo zmęczenia i bólu, zawsze potrafił zmusić swoje ciało, aby starało się jeszcze, i jeszcze, i jeszcze... Z czasem pasja, stała się też uzależnieniem. Jimin mógł napawać się faktem, że był w stanie pozbyć się blokady. Może i nie była to ta sama blokada, która trapiła go wcześniej, ale fakt, że był w stanie przekroczyć swoje limity, napawała go satysfakcją i spełnieniem.

Jimin ćwiczył w każdej wolnej chwili. Spał zaledwie 3 godziny dziennie i kiedy tylko znalazł jakąś lukę w swoim grafiku, spędzał ten czas w sali tanecznej. Musiał być lepszy. Musiał ćwiczyć więcej, aby kiedyś stać się najlepszym...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz